Czasami bywa tak, że znajomi muszą przyjechać z innego miasta, by pokazać nam to, co mamy pod nosem, a o istnieniu czego nie mieliśmy pojęcia. Takim właśnie sposobem zakochałam się we wrocławskich muralach. To Warszawiacy pokazali mi przepiękne malowidła na Nadodrzu, znajdujące się na podwórzach kamienic przy Roosevelta. W miejscu, które mijam codziennie jadąc rowerem do pracy.
Artystą może być każdy z nas
Mural to wielkoformatowa grafika na murach budynku. Może pełnić kilka funkcji: wyrażać piękno, promować coś lub być częścią akcji charytatywnej. Kilka lat temu mieszkańcy starych XIX-wiecznych kamienic wraz z artystami Ośrodka Kulturalnej Animacji Podwórkowej postanowili zamienić swoje szare, podniszczone podwórza w plenerową galerię sztuki. Początkowo brali udział w warsztatach artystycznych, by następnie razem odkrywać swoje talenty malarskie na zewnątrz. Dzięki temu nie tylko upiększyli przestrzeń wokół siebie, ale sprawili także, że omijane dotąd szerokim łukiem Nadodrze stało się celem turystycznym. Murale te są tak okazałe, że budzą zachwyt nie tylko fanów street-artu.
Niesamowite podwórza
Dzieła, które powstały na murach nie są typowymi muralami. Łączą ze sobą malowidła wraz z elementami ceramiki i rzeźby. Znajdziemy tam przegląd sztuki malarskiej światowego formatu takich twórców jak: Munch, van Gogh czy Chagall. To ewenement, ponieważ rzadko kiedy możemy mieć okazję w jednym miejscu obcować z tyloma odwzorowaniami wybitnych i cenionych w świecie dzieł sztuki. A to dopiero początek. Na murach kamienic znajdują się także głębie oceanów, ryby, park ze zwierzętami (w tym egzotycznymi), psy i koty mieszkańców podwórza, portrety ich samych, pobudzające do refleksji cytaty pisarzy, postacie historyczne, kibicowskie, bajkowe. Zresztą nie będę opowiadać, zobaczcie sami:
Kochani, jeśli będziecie we Wrocławiu, wybierzcie się w podróż tropem wielkoformatowych malowideł, których jest wiele, nie tylko przy ulicy Roosevelta. Myślę, że wtedy zrozumiecie, dlaczego tak bardzo lubię to miasto.
A co się nam we Wrocławiu nie podoba? Poczytajcie: Zlituj się i nie zabieraj tam swojego dziecka!
1 komentarz