Jak Wam zapewne wiadomo, zmieniłam ostatnio pracę (Poznajcie tę historię). Ze względu na to, że często mam kontakt z klientem biznesowym (osobiście lub za pomocą skype), muszę profesjonalnie wyglądać. Strój staram się tak dostosować, aby idąc po pracy na drinka czy późny obiad ze znajomymi nie wyglądać jak dziwadło. Musiałam znaleźć dobry sposób na casual look.
Dress code w pracy
Dress code to zespół zasad, które wyznaczają, w jaki sposób powinniśmy dopasować nasz strój do konkretnej sytuacji/okazji. W Polsce przestrzegamy zasad zachodnich. Wiąże się to z tym, że mężczyźni powinni nakładać garnitur lub eleganckie spodnie, koszulę i krawat. Kobiety natomiast garsonki za kolano lub dwuczęściowe kostiumy, a do tego kryte buty i rajstopy. Bez względu na płeć powinniśmy wyglądać schludnie, czysto i aseksualnie (stanowczo zabrania się podkreślania męskich czy kobiecych atutów obcisłymi czy kusymi częściami garderoby). Tyczy się to także mocnego makijażu, który podczas pracy w biurze jest źle widziany. Powoli jednak te sztywne reguły zamieniają się w:
Business casual
Biznesowy luz – bo tak można przetłumaczyć ten anglicyzm – pozwala na eksperymentowanie z kolorami i wzorami, a także zamianę koszuli na bluzkę. Można także poszaleć z dodatkami takimi jak sztuczna biżuteria czy szpilki. Szczególnie jeśli tak jak ja pracujecie w branży związanej z marketingiem, PR-em czy reklamą. Pamiętajmy jednak, że nawet w biznesowym luzie umiar jest wskazany, jeśli chcemy być traktowani poważnie i cenieni za kwalifikacje. Chociaż zasady stają się mniej rygorystyczne to wciąż źle widziane są miniówki, szorty, prześwitujące brania czy jeansy z dziurami. No chyba, że jesteśmy gwiazdą pokroju Kuby Wojewódzkiego.
Po pracy zostaje tylko casual
Spotkania formalne z klientami to jedno, a spotkania integracyjne po pracy to drugie. Nie przepadam za noszeniem ze sobą ciuchów na zmianę, dlatego staram się dobierać ubrania tak, by mogły być i business i casual. Stąd podoba mi się bluzka o asymetrycznym kroju, która z przodu wygląda elegancko, a z tyłu posiada drobną fantazję. Można w niej iść zarówno na spotkanie z klientem jak i na imprezę po pracy:
Diabeł tkwi w szczegółach
Dlatego zawsze w torebce posiadam odważniejszą szminkę i biżuterię, która nawet dość oficjalnym ubraniom doda wieczornego luzu.
Zobacz także: jakie buty do biura, aby praca nie była męką?