Hel, Władek i cała reszta. Bo Polska jest najpiękniejsza

gdzie jechać nad polskie morze
gdzie jechać nad polskie morze

Do Władysławowa wybraliśmy się na kilka dni, by wygrzać się w wiosennym słońcu i nawdychać jodu. Dlaczego tam? Chcieliśmy zwiedzić ten jakże popularny nadmorski kurort, wybrać się rowerami na Hel oraz zobaczyć ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym. Jak myślicie, która z atrakcji była najciekawsza?

Władysławowo

W gruncie rzeczy to niewielka mieścina, sama nie wiem, z jakich powodów aż tak lubiana przez turystów. Jest tu całe mnóstwo pensjonatów i prywatnych nadmorskich kwater. Miejska promenada nie zachwyca. Główne ulice przypominają jeden wielki kiczowaty bazar. Znajdziemy tu wiele typowych nadmorskich atrakcji: straganów z pamiątkami, barów szybkiej obsługi, kiepskich smażalni ryb, lodziarni i innych. Władze miasta szczególnie upodobały sobie najmłodszych turystów, stworzono dla nich wiele placów zabaw oraz zatroszczono się o takie atrakcje jak karuzele, gokarty czy Diabelski Młyn. Generalnie wszędzie jest tłoczno i gwarno. Z pewnością to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi, a nie zakochanych szukających romantycznej przystani.

Władysławowo leży blisko morza i słynie z ładnych, piaszczystych i przede wszystkim czystych plaż. Moim zdaniem to jego jedyny atut. Otoczone jest z dwóch stron: Morzem Bałtyckim oraz Zatoką Pucką. Niektórzy polecają wybrać się na spacer do Rezerwatu Przyrody Słone Łąki – naszym zdaniem nic interesującego tam nie ma. Już o wiele ciekawiej prezentuje się port morski, choć jest mały i skromny. Jednakże warto go odwiedzić i przejść się po falochronie traktowanym jak molo. Z pewnością jeden dzień wystarczy na to, by zwiedzić Władysławowo wzdłuż i wszerz.

gdzie jechać nad polskie morze

Mierzeja Helska

Wiele osób polecało wybrać się rowerami na Hel z Władysławowa. Postanowiliśmy przekonać się, czy rzeczywiście jest tam tak urokliwie. Wał ten liczy sobie 35 km. Jechaliśmy ścieżkami rowerowymi, które ciągną się przez całą jego długość, a więc przebyliśmy jakieś 70 km w obie strony. Na przemian przemierzaliśmy wydmy i tereny lesiste (głównie bór sosnowy). Po drodze mijaliśmy miejscowości letniskowe: Chałupy, Kuźnica, Jastarnia i Jurata. Przejażdżka jest bardzo przyjemna i różnorodna, choć dość wyczerpująca. Nie zawsze jest komfortowa, ale z pewnością ciekawa. Część drogi spędza się w lesie, część wzdłuż kwitnących alejek różanych. Po drodze jest wiele miejsc przystankowych z pięknymi widokami, ławkami i infrastrukturą gastronomiczną. Szczególnie w miasteczkach jest wiele miejsc rekreacyjnych, ale o wiele przyjemniej zatrzymać się na plażach, które są piaszczyste i urokliwe.

Morze widać też z trasy rowerowej. Po drodze oglądaliśmy ćwiczenia kitesurfingu, ale uprawia się tam także wiele innych sportów wodnych. Co ciekawe, mierzeja nie jest sztucznie i trwale regulowana. Jej kształt zmienia się wraz z poziomem morza.

Na Hel można się wybrać także samochodem czy pociągiem, ale traci się wówczas niezapomniane widoki. Jadąc rowerem odczujemy miły chłód z morza i lasu. A oczy napawać się będą piękną przyrodą.

gdzie jechać nad polskie morzegdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze

Hel

Dla jednych to koniec Polski, dla innych początek. Jest to mała nadmorska mieścina położona na cyplu Mierzei Helskiej nad samiuteńkim morzem. Zabytków posiada niewiele (głównie militarne), kilka chatek rybackich, dużo punktów gastronomicznych lepszej i gorszej maści. Cypel to uwieńczenie trasy z pięknym widokiem i pięknym morzem, które styka się tu z zatoką. Plaża i kąpielisko są wprost wyborne. To jeden z najbardziej słonecznych punktów w Polsce. Myślę, że jedną z największych jego atrakcji jest Muzeum Obrony Wybrzeża i port wojenny – szczególnie dla fanów historii i militariów. My te atrakcje ominęliśmy, ponieważ była to klasyczna wycieczka rowerowa. Nie można nie wspomnieć także o letniej rezydencji Prezydenta RP.

gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze

Słowiński Park Narodowy

Kolejnego dnia wybraliśmy się na zwiedzanie jednego z 23. parków narodowych w Polsce i to tego jedynego, unikalnego, wyjątkowego. Postanowiliśmy zobaczyć polskie wydmy ruchome. W pierwszą stronę szliśmy z Łeby lasem w kierunku Wydmy Łąckiej. W parku można podziwiać nadmorskie jeziora, torfowiska, bagna, łąki, bory i wydmy właśnie. Po drodze oglądaliśmy powykręcane drzewa, dziwną, niespotykaną roślinność. Szum drzew i morza, świergot ptaków – takiego spaceru się nie zapomina. Zjawiskowość przyrody uderza tym bardziej, że wydmy poruszają się unoszone wiatrem o kilka metrów rocznie oraz zmieniają kształt i położenie zasypując nadmorski las oddzielający Jezioro Łebsko od morza. Zasypane drzewa z czasem obumierają – to naprawdę niezwykły widok.

Po kilku kilometrach dotarliśmy do głównej atrakcji, czyli Wydmy Łąckiej. Pustynny krajobraz powala na kolana. Wydaje się, jakbyśmy zwiedzali inny kontynent. Zresztą te zjawisko to unikat w Europie. Nie bez powodu kręcono tu „W pustyni i w puszczy”! Na drogę powrotną wybraliśmy pustą plażę, która doprowadziła nas z powrotem do Łeby. Chociaż odcinek nie był długi – to ze względu na warunki pogodowe – nie było łatwo go pokonać. Słońce i silny wiatr wymagały kondycji, ale szum fal, piękne widoki i wspaniałe powietrze rekompensowały wysiłek. Polecam serdecznie!

gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze gdzie jechać nad polskie morze

A sama Łeba, no cóż, śmierdzi kebabem… 😉


Polskie morze jest oczywiście najpiękniejsze, ale zapraszamy Was także do obejrzenia zdjęć znad Adriatyku: Jak zwiedzać Chorwację? 

Komentarze:

comments

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *