Pewnie wiecie albo i nie wiecie, z wykształcenia jestem dziennikarką. Czasem wstyd mi się nawet do tego przyznać, bo zawód ten przez ostatnie dwudziestolecie z piedestału spadł… może nie na samo dno, ale jednak dość nisko. Możecie też myśleć, że wstyd się przyznać, że nie czytam gazet.
Próbowałam swoich sił we wszystkich rodzajach tradycyjnych mediów – w radio, telewizji, gazecie oraz w portalu internetowym. Podążając tą drogą tylko upewniłam się, że to nie jest miejsce dla mnie. Jako osoba „wykształcona” powinnam czytać gazety, aby wiedzieć co się na świecie dzieje. Ale tego nie robię. Chcecie wiedzieć dlaczego?
#1 Gazety są coraz trudniej dostępne
Prasa drukowa przeżywa kryzys i wiemy o tym od dawna. Stąd też niewielu sklepom opłaca się ją dystrybuować. Z pewnością nie są dostępne w dyskontach, w których robię zakupy. Kiedyś gazety można było kupić w prawie każdym osiedlowym sklepie, a kiosk stał na każdym większym skrzyżowaniu ulic. Dziś w tych miejscach stoją biletomaty, a małe budki straciły rację bytu.
#2 Kupując gazetę muszę kupić klapki na basen albo zegarek
Wydawcy gazet podejmują bardzo karkołomne próby, by czymkolwiek skusić ludzi do sięgnięcia po ich tytuł. Dlatego załączają do najnowszych numerów różne gadżety. O ile książki, filmy czy płyty z muzyką nie budzą moich zastrzeżeń, o tyle klapki na basen czy zegar ścienny (serio!) już tak. Nie chcę płacić kilku złotych więcej za gazetę i otrzymać „w gratisie” (a jak wiemy nigdy nie ma nic za darmo) bezużyteczny przedmiot, z którym potem mam kłopot. Nie mam komu go oddać, a wyrzucić też szkoda…
#3 Co roku poruszane są te same tematy
styczeń: postanowienia noworoczne – zapisz się na fitness i przejdź na dietę
luty: walentynki
marzec: dzień kobiet/Wielkanoc
kwiecień: majówka/grillowanie
maj: klimatyzacja do domu i biura
czerwiec: urlop/podróże
lipiec: jak radzić sobie z upałami
sierpień: wyprawka szkolna
wrzesień: domowe przetwory
październik: co robić w jesienne wieczory
listopad: domowe sposoby na grypę
grudzień: święta Bożego narodzenia
Ludzie, ileż można….
#4 Coraz mniej treści, coraz brzydsze zdjęcia
Wydawcy gazet stwierdzili, że ich odbiorcami są sami kretyni. Język ubogi, żeby nie powiedzieć, że prymitywny. Zdjęcia coraz gorszej jakości, z artyzmem mijające się szerokim łukiem. Jeszcze kilka lat temu było co poczytać, na co popatrzeć. Można było znaleźć inspirację, podszkolić zdolności językowe, obejrzeć niespotykane zdjęcia (takie jak tutaj: Darmowe zdjęcia do pobrania. Obecnie nie czytam gazet, ponieważ teksty są proste, krótkie, bez żadnej głębokiej myśli nad którą można by się chwilę zadumać. Często mam wrażenie, że edytor to zbyt kosztochłonne stanowisko i wiele gazet postanowiło z niego zrezygnować, a ja tych błędów ortograficznych, językowych i stylistycznych uczyć się nie chcę.
#5 Wszystko jest lifestylowe
Nie wiem co to znaczy. Media są lifestylowe, tematy są lifestylowe, teksty są lifestylowe. Czyli jakie? Popularne. Czyli jakie? Nijakie.
#6 Brakuje mi interakcji
Rubryka z listami do redakcji się jeszcze zdarza w niektórych tytułach, jednak to nie to samo, co komentarze pod artykułami w sieci. Riposty (hejterów?) są często bardzo celne i błyskotliwe. Zresztą nie tylko negatywne odpowiedzi dostarczają mi rozrywki. Pozytywne odzewy też bywają ciekawe i mogą dostarczyć nowej wiedzy lub ukazać inne spojrzenie na dany temat.
#7 Coraz częściej na ich łamach pojawiają się blogerzy jako eksperci
których czytam w Internecie 😉
A Wy? Macie jakieś ulubione tytuły? Nie czytam gazet, ale może uda Wam się mnie przekonać, że jednak warto?
Kilka razy popelnialam ten blad i kupowalam kolorowe gazety. Za kazdym razem ludzilam sie, ze bede je czytac z zainteresowaniem. Zazwyczaj artykul, ktory przekonywal mnie do kupna byl bardzo slaby (jak nie najslabszy), a najciekawszy byl horoskop 🙂 Najgorsze jest to ze takie gazetki moga kosztowac nawet 20 zl, a wiecej niz polowa to kolorowe reklamy… 😮
a nie krzyżówka? 😉 my lubimy krzyzówki 😀
Przyznam się, że kiedyś kupowałam gazet co niemiara, ale nigdy, żadna nie wciągła mnie od deski do deski, w końcu przestałam w sumie więcej ciekawych rzeczy niż w gazetach znajdę często na blogach itp.
Pozdrawiam
idzie nowy trend, blogi górą. I dobrze 😉
Bardzo dobra lista, ze wszystkim się zgadzam! Telewizji tez nie oglądam.
Skoro media biorą informacje z Internetu to po co je czytać/oglądać?
Świetnie to podsumowałaś – w kółko te same tematy 🙂 Czasami jednak można przeczytać ciekawy wywiad lub artykuł
który już dawno temu w Internecie ktoś ciekawie opisał. Nie sądzisz, ze media biorą obecnie tematu z Internetu?
W kółko, nie w kółko, ale lubię czytać gazety 🙂 Dla mnie to luksus, bo rzadko je czytam. Podobnie, jak większość ludzi, przerzuciłam się na Internet. Gazeta w wannie, gazeta na kanapie. Uwielbiam czuć zapach gazety i ją czytać.
Iwona, jaką na przykład?
“Babskich” gazet w ogóle już nie czytam… czasem RowerTour albo jakieś pisma muzyczne, ale “babskie” pisma są albo plotami o celebrytach (gdy skończyłam liceum przestało mnie to obchodzić) albo głupimi poradami o gotowaniu czy pieczeniu (nie mówię, że nie lubię gotować, ale to słabe jest). Mam wszystko w sieci.
Pozdrawiam i zapraszam na modozofia.wordpress.com !
wszystkie komentarze są o tym, ze nikt nie czyta. Ale ktoś czyta, skoro są na rynku?
Ja też nie czytam gazet. Czytam dużo w internecie. Mam swoje ulubione strony, np. Wysokie Obcasy, Oh me, Mamadu i kilka innych. Ceny gazet też poszły w górę, częściowo ze względu na dołączone badziewne gadżety.
widzę, że śledzimy podobne – wartościowe stronki